Żony, bądźcie uległe mężom swoim jak Panu, […] Mężowie, miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie … Efez. 5:22,25
Ostatnio przygotowuję się do poprowadzenia uroczystości zaślubin, przygotowując się przeczytałem te słowa z Nowego Testamentu. Ukazują one małżeństwo, jako dość duże wyzwanie dla człowieka. Z jednej strony żony mają być uległe mężom a mężowie mają miłować żony swoje tak jak Chrystus Kościół. Gdy się wczytamy w sens tych słów, to zadanie, jakie stoi przed małżeństwem jest trudne dla każdej ze strony. Posłuszeństwo to nasza słaba strona w życiu, nie lubimy się poddawać pod władzę nikogo, nasza duma, autonomia są tutaj ważne, ale w małżeństwie żony mają być poddane mężom i to prawie bezwarunkowo. Ileż naszych pań to zrobiło? Z drugiej strony mężowie mają miłować żony tak jak Chrystus umiłował Kościół. Miłowanie to jakoś nam wychodzi, ale miłowanie tak jak Chrystus już nie. Jest to większe wyzwanie dla mężczyzn niż wyzwanie postawione kobietom. Chrystus bowiem zrezygnował ze swojego miejsca, aby stać się sługą, jak pisze w liście do Fil.2, 5-11. Mamy tak miłować swoje żony, aby być gotowymi nawet na śmierć dla ich dobra. Mamy poświęcić im swój czas, swoje ambicje, swoją pozycję społeczną, aby one mogły stać się najważniejszymi osobami w świecie. Czy takim mężem i żoną jesteś? Zastanówmy się nad tym dzisiaj! /25.06.2016/