A ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują. Mat.5,44
Z niepokojem obserwuję rozwój wypadków w Iraku i państwach ościennych. W imię Boga islamiści mordują bezkarnie swoich przeciwników. Poprzez swoje działania wpadli w paranoję, gdyż z jednej strony chcą głosić zasady Islamu a z drugiej strony potencjalne osoby, które mogą zasilić ich ruch zabija się, gdyż do tego ruchu nie należą. Wydaje mi się, że są oni na poziomie średniowiecznego chrześcijaństwa, które zamiast nawracać niewierzących paliło ich na stosach. Na całe szczęście chrześcijanie zrozumieli istotę przesłania Bożego zawartą w Kazaniu na Górze, nienawiść do obcych zamienili w tolerancję a stosy w ewangelizację. Dzisiaj dla nas chrześcijan świat muzułmański jest przede wszystkim zadaniem misyjnym, oni potrzebują prawdy ewangelii, oni potrzebują dostrzec, że Islam nie jest drogą do Boga. Może warto zastanowić się, w jaki sposób głosić im ewangelię miłości? Wydaje się, że jest brak takiej dyskusji wśród chrześcijan w obliczu narastającego pełnego nienawiści islamu. /04.02.2015/