Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy posiedli mądre serce! Ps.90,12
Jedną z cech naszej natury jest odkładanie trudnych dla nas decyzji na później. Wydaje nam się bowiem, że mamy ogromną ilość czasu przed sobą. Jest to ułuda, której ulegamy, gdyż w głębi serca nie wierzymy w swoje przemijanie. Niestety prawda jest okrutniejsza, nasz organizm starzeje się już od 25 roku życia, dopadają nas choroby i cierpienia w najbardziej niespodziewanym momencie. Gdy wyjeżdżałem na wakacje rozmawiałem z mamą w jej fotelu, dziesięć dni później nie mogłem się z nią dogadać, gdyż leżała sparaliżowana po wylewie. Od tamtej pory jestem częstym gościem szpitali i widzę wielu młodych i starych, których dopadł wylew lub udar mózgu. Ich życie w zasadzie się zatrzymało w miejscu, wielu rzeczy już nie zrobią, a ich plany legły w gruzach. Uczmy się liczyć swoje dni i nie tracić ich na marności i sprawy, które nie mają wiecznej perspektywy przed sobą. Bo cóż pozostanie po nas? Na tej ziemi nic, ale w wieczności możemy być z Bogiem w nieskończoność. Co powinniśmy wybrać dla siebie? Każdy musi sam odpowiedzieć na to pytanie. /29.08.2015/