Dawno nie pisałem nowego postu. Pora się poprawić. Aktualnie żyjemy epidemią groźnej choroby. Prawie zamarło życie towarzyskie i kościelne, wielu z nas musi siedzieć w domu jak w więzieniu. Ta sytuacja rodzi w nas pytania o karę Bożą. Czy ta epidemia to nie odpowiedź Boga na laicyzację świata?
Nie znam odpowiedzi na tak postawione pytanie. Nie ma żadnych przesłanek ku temu. Warto jednak uzmysłowić sobie prawdę o naszym przemijaniu, o budowaniu życia na fałszywych fundamentach konsumpcjonizmu. W oka mgnieniu okazuje się, że nasz dobrobyt zbudowany na produkowaniu i posiadaniu może zachwiać mały niewidoczny okiem mikrob. Może po prostu wpadliśmy w pułapkę posiadania i zdobywania.
Siedząc w domu z rodzinami możemy odkrywać inne wartości, szukać radości życia w budowaniu relacji międzyludzkich, w życiu w wolniejszym tempie.
Dzisiejsza sytuacja kieruje też nasz wzrok na Boga i jego Słowo. Dostrzegamy jak wiele zależy od Stwórcy a jak mało od nas. Może warto w tym kontekście zaufać Bogu bardziej i mocniej. Podzielcie się swoimi przemyśleniami na ten temat.