Wkrótce będziemy głosować w kolejnych wyborach samorządowych. Od naszego niewielkiego udziału zależy kto nami będzie rządził przez kolejne lata. Do wyboru mamy jak zawsze liczne opcje i różne programy. Wystarczy wybrać swój i oddać głos na tę listę, której program jest bliski memu sercu. Przy okazji wyborów warto się zastanowić nad etycznym wymiarem głosowania. Oddajemy głos na ludzi najczęściej niewierzących, lub tradycyjnie wierzących. Czasami patrząc się na poglądu ugrupowań na jakie głosujemy mamy wątpliwości, co do ich etyki. Raz po raz media ukazują skandale z politykami na pierwszym miejscu, pojawiają się różne pomysły sprzeczne z etyką chrześcijańską, mamy partie i organizacje typowo populistyczne i udające ugrupowania chrześcijańskie. Jak w tym wszystkim się znaleźć w roli wyborcy?
Prawie zawsze jest to wybór „mniejszego zła” gdyż nie ma partii repezentującej idealnie moje poglądy etyczne, społeczne, gospodarcze. Spoglądam na ten temat od strony celów wybieranych do samorządu. Oni nie mają prezentować głosu kościoła takiego, czy innego, ale oni mają poprowadzić gospodarkę regionu w dobrym kierunku. I to ten kierunek rozwoju jest tutaj priorytetem. Powinni być uczciwi, gorliwi, pracujący dla dobra innych a nie swojego, powinni popchać sprawy w dobrym kierunku. Musimy mieć świadomość, że od naszego wyboru zależy rozwój przez najbliższe lata.
Co myślicie na temat dylematów wyborczych w kontekście chrześcijańskiej odpowiedzialności za życie swoje i innych?